Sytuacja na rynku kolejowych przewozów towarowych wymaga zdecydowanych działań naprawczych – uznali uczestnicy dyskusji podczas XVII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Wśród propozycji pojawiły się negocjacje PKP PLK z przedstawicielami największych firm logistycznych, mające skłonić je do lokowania nowych inwestycji przy torach i budowy bocznic. Pojawiły się też znane od dawna postulaty wyrównania warunków konkurencji międzygałęziowej.
O widocznych spadkach statystyk przewozów towarowych rok do roku
pisaliśmy ostatnio na początku maja. – Począwszy od 2023 r. trwa tendencja spadkowa w segmencie towarowym. Początek 2025 r. w przewozach towarowych pokazuje, że coraz trudniej jest uzyskać miesięczne wolumeny masy na poziomie 20 mln ton. (…) Z drugiej strony, niepokojące są informacje dotyczące problemów z regulowaniem bieżących zobowiązań wybranych przewoźników – komentował wówczas prezes Urzędu Transportu Kolejowego dr inż. Ignacy Góra.
Majewski: Za dużo regulacji
Przewodniczący Rady Nadzorczej PKP PLK oraz prezes zarządu Fundacji ProKolej dr Jakub Majewski uznał kryzys w przewozach towarowych za bardzo głęboki. – Niedawny raport Banku Gospodarstwa Krajowego o intermodalu pokazuje ogromny potencjał – jednak aby osiągnąć jego faktyczną konkurencyjność kolejowych przewozów intermodalnych, trzeba wyrównać warunki w zakresie dostępu do infrastruktury, warunków zatrudnienia personelu, otwartości na wymianę międzynarodową czy certyfikacji pojazdów. Kolej jest przeregulowana – ocenił.
– W przewozach pasażerskich jest trochę konkurencyjności [wobec przewozów drogowych], w towarowych jej nie ma – stwierdził Majewski. Jak dodał, specyfika transportu kolejowego wymaga, by zrezygnować w jego przypadku z taryfowych zachęt do konsumowania energii w nocy (wyższe stawki w dzień i niższe w nocy).
Niemiec: Przewozy rozproszone? Za późno
Wiceprezes zarządu Track Tec SA Krzysztof Niemiec wyraził obawę, że centra logistyczne przy drogach (zwłaszcza wyższych kategorii), których w ostatnich latach wybudowano bardzo wiele, trwale zagospodarowały dużą część potoków towarowych straconych przez kolej. – W odróżnieniu od GDDKiA PKP PLK muszą zatroszczyć się o umożliwienie inwestowania przy torach. Tu magazyny nie powstaną same. Być może należałoby negocjować w tej sprawie z dużymi firmami logistycznymi, takimi jak Panattoni? – zastanawiał się.
Według wiceszefa Track Tec nie ma już powrotu do przewozów rozproszonych. – PKP PLK muszą spowodować wejście biznesowe. Korzystniej byłoby, gdyby zarządca infrastruktury zajął się stwarzaniem biznesowych warunków dla przewoźników. Nie powinien za to mieć własnych spółek wykonawczych. Taka działalność to zadanie dla rynku – zakończył.
PKP PLK: Prędkość powoli rośnie, KDP poprawi przepustowość
Członek zarządu i dyrektor do spraw finansowych PKP PLK Małgorzata Kuczewska-Łaska przyznała, że przewozy towarowe to w dzisiejszych realiach twardy orzech do zgryzienia. Zwróciła uwagę, że nie wszystkie przyczyny trudności branży leżą po polskiej stronie – część ma charakter globalny. – Statystyki przewozów towarowych zmieniają się podobnie do europejskich: w latach 2015-2020 obserwowaliśmy wzrost, potem mocny spadek związany z pandemią COVID-19 i wyrównanie, ale niepełne – przypomniała. – Nie tylko wielkie wydarzenia, takie jak podniesienie ceł przez USA, ale i każda mała stagnacja odbija się na przewozach towarowych dwukrotnie, nawet jeśli nie jest widoczna w statystykach pasażerskich – zwróciła uwagę.
– Na całej polskiej sieci potrzeba więcej miejsc przeładunku i wyładunku – przyznała Kuczewska-Łaska. Według jej zapewnień PKP PLK aktywnie poszukują możliwości budowania bocznic. Zarządca infrastruktury stara się też podnosić prędkość dla przewozów towarowych. W perspektywie 10 lat,
po wybudowaniu pierwszych linii kolei dużych prędkości, rozpocznie się odciążanie równoległych do nich tras konwencjonalnych z szybkich pociągów pasażerskich, co poprawi z kolei ich przepustowość.